Co każdy z nas może zrobić dla poprawy klimatu?

dziedzina: klimat

Drobne zmiany codziennych nawyków nie powstrzymają globalnego ocieplenia, ale zmieniają nasz sposób myślenia i najbliższe otoczenie. Gaśmy więc niepotrzebne żarówki, zamieńmy czasem auto na rower, ograniczmy konsumpcję żywności w "obfitych" opakowaniach.

"Każdy może mieć drobny wkład w przeciwdziałanie zmianom klimatu" - uważa profesor nauk o ziemi, Zbigniew W. Kundzewicz z Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu i z Poczdamskiego Instytutu Badania Skutków Zmian Klimatu w Niemczech.

„Skuteczne przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu wymaga ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i zwiększonego wiązania dwutlenku węgla przez nowe lasy. Swoją cegiełkę możemy dołożyć oszczędzając energię, gasząc niepotrzebne żarówki czy używając żarówek energooszczędnych. Warto też szukać współkorzyści, np. dostrzec, że w porównaniu z jazdą samochodem, jazda rowerem jest tańsza, zdrowsza i bardziej przyjazna środowisku, a zatem i klimatowi” – tłumaczy profesor.

Z kolei profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, dr hab. Zbigniew Karaczun radzi, by nie wstawiać ciepłych rzeczy do lodówki i gotować w garnkach pod przykryciem. "Gotujmy też tylko taką ilość wody, jaka jest nam potrzebna, a nie więcej. Kiedy pracujemy przy biurku, zapewnijmy sobie tyle światła, żeby mieć komfort, i nie oświetlajmy niepotrzebnie całego mieszkania. Nie zostawiajmy urządzeń na noc w trybie czuwania, który również zużywa energię" - dodaje. Jego zdaniem, aby przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, potrzebne są zmiany systemowe. "Nie należy jednak lekceważyć wspólnego efektu wielu drobnych działań, nawet pozornie banalnych, które jednak zmierzają do efektywnego wykorzystania energii i oszczędności” – podkreśla naukowiec.

Takie zachowania świata nie zmienią, ale wpływają na sposób myślenia innych ludzi i zmieniają kulturę otoczenia – zauważa fizyk i dziennikarz, dr Marcin Popkiewicz. „Jeśli jeździmy samochodem, domagamy się nowych dróg, autostrad i parkingów. Kiedy jednak po mieście poruszamy się rowerem, to - jako wyborcy – zaczynamy oczekiwać od urzędników rozbudowy rowerowych ścieżek, z których później korzysta coraz więcej ludzi. Wtedy pojawia się efekt kuli śnieżnej, gdyż coraz większa grupa oczekuje, że miasto będzie dla ludzi, a nie dla samochodów. Na tysiąc mieszkańców Berlina czy Wiednia przypada połowa tej liczby samochodów, jaką mamy w Warszawie czy Krakowie. W Kopenhadze samochód to wręcz margines. Zastanówmy się, czy chcemy iść w stronę Wiednia i Kopenhagi, czy Warszawy i zakorkowanej Moskwy?” – pyta dr Popkiewicz.

"Weźmy Kowalskiego, który prowadzi tzw. american lifestyle - mieszka w dużym domu wraz z żoną i jednym dzieckiem, jeździ terenówką, często lata samolotem i konsumuje dużo dóbr. Jego styl życia oznacza wysokie zużycie energii i generuje wysoką emisję, ok. 30 ton dwutlenku węgla na osobę rocznie, podczas gdy średnia polska wynosi ok. 8 ton"  – dodaje dr Popkiewicz. Jego osobiste emisje wynoszą nieco ponad 5 ton dwutlenku węgla. "A uważam, że żyję wygodnie, przyjemnie i w zgodzie z własnym światopoglądem" – podkreśla fizyk.

"Co może zrobić Kowalski, Nowak i... Tryjanowski – zastanawia się biolog środowiskowy, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski. – Hmm..., ciśnie mi się na usta zupełnie filozoficzna odpowiedź: rozwijać cnoty przezorności i roztropności, obserwować świat dookoła i nie popadać w powszechną postawę kasa przede wszystkim. Po przecież nadmiar spalanej energii etc. bierze się z nadmiaru produkcji, choćby pogodni za nowymi gadżetami, czy coraz intensywniejszym rolnictwem. A tyle jedzenia się marnuje!”.


Polityka Prywatności